czwartek, 15 listopada 2007

Rowy

Miejscowość wczasową Rowy miesięcznik „Wprost” wymienia jako „Polską Riwierę”. Swoją popularność Rowy zdobyły całkiem niedawno. Dlatego jeszcze nadal są przytulną miejscowością pozbawioną wad wielkich, znanych kurortów.
Czy to prawda, oceńcie sami! Najlepiej na miejscu...
centrum Rowy leżą nad otwartym morzem, wśród lasów sosnowych. Tworzy to niepowtarzalny mikroklimat i doskonałe warunki do wypoczynku i turystyki. Bezpośrednie sąsiedztwo Słowińskiego Parku Narodowego uatrakcyjnia położenie Rowów. Ale najważniejsze jest to, że do szerokiej, piaszczystej plaży jest naprawdę blisko - kilka minut na piechotę z każdego miejsca w Rowach.
Obecnie Rowy mogą pochwalić się kilkudziesięcioma ośrodkami wczasowymi, pensjonatami, kilkoma schroniskami, kempingami i polami namiotowymi. Z roku na rok przybywa też domków letniskowych. Szacuje się, że w sezonie letnim przebywa w Rowach kilka tysięcy wczasowiczów.
Rowy liczą ok. 360 stałych mieszkańców zajmujacych się głównie rybactwem. Nie da się ukryć, że równie ważnym, może nawet najważniejszym, źródłem utrzymania jest turystyka. Pamiętajmy o tym kiedy tam będziemy. Nawet w momencie poznawania specyficznej mentalności tych ludzi.

GEOGRAFIA
Rowy to port bałtycki (54°40' N 17°03' E) położony na Mierzei Gardnieńskiej pomiędzy morzem a jeziorem Gardno, na zachodniej granicy Słowińskiego Parku Narodowego. Wieś położona jest na lewym brzegu rzeki Łupawy, która przepływając przez Gardno, znajduje tu ujście do morza, stanowiąc jednoczesnie wejście do portu Rowy.
W zamierzchłych czasach miał tu być port morski Gardny Wielkiej leżącej po drugiej stronie jeziora, jednak nie potwierdzają tego przekazy historyczne.

Uroku dodają tej okolicy wybrzeża klifowe na zachód od Rowów i ruchome wydmy na wschód - główna atrakcja Słowińskiego Parku Narodowego.


CIEKAWOSTKI
W porcie do niedawna stał przedwojenny kuter torpedowy armii amerykańskiej. Statek ten dostali Rosjanie, a kiedy mocno się postarzał przekazali go naszym wojskom. W latach 70-tych kuter trafił do demobilu i został kupiony z przeznaczeniem na elegancki hotel z restauracją. Niestety akustyka statku nie sprzyjała takiemu połączeniu, więc właściciel zrobił w nim tylko restaurację. Koniec kutra jednak był niepodziewany i smutny. Zniszczył go pożar i wokół tego wydarzenia już narastają legendy...

źródło: http://www.rowy.pl/

Brak komentarzy: